Nadal strzelają do Rosjan. Trafiły na front z Polski

W mediach społecznościowych zostało opublikowane nowe nagranie potwierdzające, że Ukraińcy cały czas korzystają z armatohaubic Krab. To broń z Polski, której najważniejsze cechy omawiamy.

ASH Krab, zdjęcie ilustracyjne
ASH Krab, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © ASH Krab
Mateusz Tomczak

09.09.2024 07:17

Krótki materiał filmowy został opublikowany na oficjalnym profilu ukraińskiego ministerstwa obrony w serwisie X (dawny Twitter). Podkreślono za jego pośrednictwem, że Kraby nadal służą armii obrońców do odpierania najeźdźców. Przypomniano również o jednej z kluczowych cech tej broni - armacie kal. 155 mm.

ASH Krab w Ukrainie

Sprzęt produkowany przez Hutę Stalowa Wola jest w tym względzie podobny do innej artylerii stosowanej w krajach NATO. Pociski kal. 155 mm są standardem w nowoczesnej artylerii wykorzystywanej w państwach Sojuszu.

Krab, podobnie jak np. niemieckie PzH 2000, posiada działo o długości 52 kalibrów. Minimalna donośność jest szacowana na 5 km. Maksymalny dystans, na jaki docierają pociski wystrzeliwane z polskiej armatohaubicy to z kolei ok. 40 km. Konstrukcja została przystosowana do miotania pocisków standardowych oraz pocisków z gazogeneratorem (z których to te drugie mają większy zasięg). W obydwu znajduje się 9 kg trotylu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska broń chwalona przez Ukraińców

Polskie armatohaubice to maszyny, które były już wielokrotnie chwalone przez ukraińskich żołnierzy oraz polityków. Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz stwierdził w 2023 r., że Kraby to broń, której udało się zmienić sytuację na froncie. Artylerzyści korzystający z Krabów często akcentowali, że jest to broń cechująca się bardzo dobrą celnością i wysoką wytrzymałością.

Najwyraźniejszym dowodem wysokiej przydatności polskich armatohaubic pozostaje fakt, że wielokrotnie walczyły one na pierwszej linii frontu, w tym pod Bachmutem czy pod Awdijiwką.

W Ukrainie Kraby bardzo dobrze wypadają również pod względem mobilności. Przypomnijmy, że polskie armatohaubice wykorzystują podwozie z trakcją gąsienicową, dzięki której są w stanie pokonywać trudne przeszkody nawet w błotnistym terenie. Posiadają też silnik o mocy 1000 KM.

Producent deklaruje, że na utwardzonych drogach Kraby rozpędzają się do 60 km/h, ale ukraińscy żołnierze twierdzą, że realnie osiągają jeszcze większą prędkość - do nawet 70 km/h. Zasięg tego ważącego 48 t sprzętu na jednym tankowaniu to natomiast ok. 400 km.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski